Rezerwacja noclegów w Słowenii w najlepszej cenie sprawdź

Planica w tym roku bez Pucharu Świata. Ale nie bez lotów!

Planica 2020

W sezonie 2019/20 Puchar Świata w skokach narciarskich zakończy się poza Słowenią. Tydzień po nim w Planicy odbędą się jednak mistrzostwa świata w lotach narciarskich.

Trudno wyobrazić sobie zakończenie sezonu skoków narciarskich bez lotów w Planicy. W XXI wieku skąpana w marcowym słońcu skocznia Letalnica tylko raz nie była obiektem finałowych zawodów – w 2014 roku te przeniesiono na pobliską Velikankę o punkcie K 125 metrów, dlatego że słynny „mamut” przechodził w tym czasie gruntowną modernizację.

Ale sytuacje, w których Słoweńcy nie przeprowadzali ostatnich konkursów w ramach skokowego cyklu Pucharu Świata, były już w tym stuleciu dwie. I zarówno w 2004, jak i 2010 roku powodem była organizacja w Planicy mistrzostw świata w lotach narciarskich. Ta prestiżowa impreza, którą może przeprowadzić obecnie tylko pięć miejsc na świecie, regularnie gości u stóp Alp Julijskich. Kłopot w tym, że władze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) nie zaliczają wyników tej rywalizacji do klasyfikacji PŚ, stąd funkcjonuje ona w kalendarzu niejako obok głównego zimowego cyklu w skokach narciarskich.

Bilety na zawody Planica 2020

Dokładnie tak samo będzie w nadchodzącym sezonie 2019/20. Organizatorzy lotów w Planicy, którym przyznano prawo do organizacji MŚ w tej najbardziej spektakularnej odmianie skoków narciarskich, wybrali na przeprowadzenie imprezy typowy dla siebie termin w drugiej połowie marca (20-22 marca 2020 roku). Kibice, którzy przyjadą obejrzeć te zawody na żywo, tak jak zawsze obejrzą na Letalnicy trzy konkursy i kwalifikacje. Z tą różnicą, że gra wyjątkowo będzie się toczyć o medale, a nie punkty do rankingu, do tego rezultaty z dwóch konkursów indywidualnych zostaną zsumowane i uznane jako jedne zawody.

– Takie rozwiązanie niczego nie ujmuje Planicy jako kultowemu miejscu dla światowych skoków narciarskich. Co więcej, rywalizacja dwudniowa, gdzie w sumie skoczkowie mają do wykonania cztery, a nie dwa skoki, jak ma miejsce w zwykłych zawodach PŚ, jest znacznie bardziej emocjonująca. A przy tym bardziej sprawiedliwa, bo mistrzem świata w lotach zostanie rzeczywiście najlepszy lotnik, a nie ten, któremu na przykład raz pomoże wiatr – przekonuje dziennikarz „Przeglądu Sportowego” Michał Chmielewski.

Ale skoro w Planicy nie będzie w tym sezonie zawodów Pucharu Świata, to gdzie zwycięzca cyklu odbierze trofeum – kryształową kulę? Też na skoczni mamuciej, tyle że tydzień wcześniej w Vikersund. Co ciekawe, w XXI wieku zawsze kiedy w Planicy odbywały się MŚ w lotach, to właśnie Norwegowie przejmowali finał PŚ. W 2004 i 2010 roku miało to miejsce na skoczni Holmenkollen w Oslo. Teraz zachęceni takim rozwojem sytuacji Skandynawowie zapowiadają walkę o stałe „przejęcie” od Słowenii zakończenia sezonu. W Planicy jednak w ogóle nie chcą o tym słyszeć. – To już nasza tradycja. Zresztą nie tylko nasza, bo całego świata skoków. Nie ma możliwości, byśmy kiedykolwiek oddali nasze święto – zapewniają organizatorzy.